top of page
  • Zdjęcie autoraEwa Wójcik

Wakacyjne robótki czyli DIY starych i nieużywanych mebli

Zaktualizowano: 15 maj 2022

Schemat zawsze jest taki sam. Zmęczona miastem i smogiem i smrodem i betonem, uciekam z radością na wieś z dziećmi. Do babci. Euforia trwa dzień czy dwa, po czym

zaczyna się węszenie po okolicy - coś bym zmalowała.

Na szczęście w dobie internetu ( #onlineshopping )nie muszę się stresować własnym nierozgarnięciem w sprawie wcześniejszych zakupów i pozostaje tylko kwestia - co będę w tym momencie przerabiać.


Stara ławka pomalowana farbami kredowymi Annie Sloan stała się moim ulubionym meblem przenośnym.
Wzorniki Benjamin Moore , z którymi się nie rozstaję nawet podczas wakacji



Wyprawa do stodoły

Po gruntownym upewnieniu się, że nie widzę nic inspirującego w najbliższym otoczeniu, postanowiłam wybrać się na mały research ( #starocie )po starej stodole.

To był strzał w 10!

W prawdzie moi bliscy patrzyli na mnie z lekkim uśmieszkiem, ale nie odstraszyło mnie to i z dreszczem weszłam do opuszczonej stodoły...



Stary drewniany stół kuchenny i ławka które wyciągnęłam ze starej stodoły.
Poszukiwania zwieńczone sukcesem!


Początkowe trudności i zdejmowanie starych warstw farby !


Zależało mi w szczególności na biurku, przy którym mój syn mógłby pracować na tzw. lekcjach Online, ale wygrzebałam również obiecującą i odstraszającą ławkę i krzesełko. Ławka mam dziwne wrażenie, że w latach swojej świetności co najwyżej służyła do obróbki drobiu, należało więc odmienić ją i zatrzeć nieprzyjemne uczucie , które mnie ogarnęło na samym początku. Biurko natomiast pomalowane było farbami olejnymi , a każda noga była innej długości. Nie wspomnę też ilości pajęczyn , jakich musiałam się pozbyć na etapie mycia tych cudownych antyków ;) Schłodzone, białe wino pomagało zachować dobry nastrój mimo grozy!



Stare i zniszczone meble drewniane wyciągnięte ze stodoły  - ławka i krzesło oraz stary stół kuchenny
Meble wyciągnięte ze stodoły były w opłakanym stanie


Na początku należało pozbyć się brudu i przygotować meble do późniejszego szlifowania.

Zwykły płyn do naczyń zwykle wystarczy - chociaż przy bardziej uporczywym brudzie można spokojnie użyć mleczka. Ilość pajęczyn była imponująca.


Wszystko to razem stanowiło obraz nędzy i rozpaczy - ale ja widziałam tam potencjał

Dla mnie to była tylko zachęta. Po umyciu mebli w ruch poszła szlifierka i piła ( musiałam wyrównać wysokości nóg ) i po ciężkiej pracy mogłam przystąpić do przyjemniejszego etapu jakim było malowanie wszystkiego farbami kredowymi od Annie Sloan (#chalkpaint , #anniesloanpolska ). Wszystko - czyli farby , wosk do utwardzania powłoki i pędzle zakupiłam w zaprzyjaźnionym sklepiku eMStyle (https://www.emstyle.eu/)




Ten etap lubię najbardziej. Mozolna praca jest w krótkim czasie wynagradzana widokiem zmiany. Meble, które wydają się początkowo mało atrakcyjnie , po pokryciu nowym kolorem nabierają nowego wymiaru. Nowe życie je czeka.


W tym wypadku postawiłam na szarości z akcentami niebieskimi i fioletowymi. Mając do wyboru kilka farb z palety Annie Sloan można stworzyć swój niepowtarzalny odcień i tak było tym razem.


Piękna paleta barw Farb kredowych Annie Sloan daje nieograniczone możliwości tworzenia niepowtarzalnych barw.
Piękna paleta barw Farb kredowych Annie Sloan

Wykorzystałam niezbędny dla mnie szary Paris Grey i tym kolorem pomalowałam nogi biurka. Do tego koloru jestem szczególne przywiązana. Właściwie jest dla mnie jak baza , do której dodaję kolory. Szufladkę postanowiłam pomalować w kontrastującym niebieskim kolorem i ten otrzymałam mieszając Aubusson Blue i Provance ( #chalkpaintcolourchart )

Starą ławkę pokryłam również niebieską mieszanką - tu dodałam jeszcze trochę szarości aby kolor był bardziej sprany.

Krzesełko dziecięce postanowiłam pomalować odcieniami fioletu - w tym przypadku najlepszy był Old Violet.


Efekt przeszedł moje oczekiwania!


Muszę powiedzieć , że miałam niesamowitą satysfakcję po skończonej pracy. A meble weszły na stałe w użycie. i to się dla mnie liczy najbardziej - powoływanie do życia sprzętów , które dawno zostały zapomniane, Ocalam je od zapomnienia,


Ławka funkcjonuje jako ogrodowy, przenośny barek i pomocnik przy ogniskach - przy niej nieodzowne krzesełko, o które teraz toczą się spory - kto na nim usiądzie.

Przy biurku natomiast stanęło krzesło również przemalowane i odnowione, a to miejsce jest już ulubionym zakątkiem do pracy.

Gładzę blat przy którym dawno temu spotykała się rodzina przy posiłkach i mam poczucie że uchowałam ten mebel wspomnień od zjedzenia przez korniki i czas.









Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Letni chill

bottom of page